Skip to main content
Search form

Dialog społeczny – czy wszyscy mamy głos?

Obszary zainteresowań:

W gronie przedstawicielek i przedstawicieli różnych środowisk życia publicznego, rozmawialiśmy o problemach utrudniających funkcjonowanie dialogu społecznego w Polsce i szukaliśmy najlepszych propozycji ich rozwiązania. Debata pt. „Dialog społeczny - czy wszyscy mamy głos?” zorganizowana wspólnie z Komitetem Dialogu Społecznego odbyła się w marcu 2021 r. Zapraszamy do przeczytania wniosków z tej dyskusji.


Instytucje dialogu społecznego działające w Polsce, z Radą Dialogu Społecznego na czele, nie są w stanie skutecznie realizować ambitnych celów, które zostały przed nimi postawione. Niereprezentatywny skład i niski poziom kultury politycznej to tylko niektóre problemy utrudniające ich funkcjonowanie. Aby mogły sprostać wyzwaniom związanym ze zmianami struktury gospodarki i społeczeństwa, potrzebują nowego otwarcia.

Dyskusję zorganizowaną online, 25 marca, pod auspicjami Krajowej Izby Gospodarczej (KIG) otworzył przewodniczący Komitetu Dialogu Społecznego KIG Konrad Ciesiołkiewicz, który zaznaczył, że instytucje dialogu społecznego są mocno zakorzenione w Konstytucji RP. Dialog ma być prowadzony na poziomie zakładu, lokalnym, wojewódzkim, branżowym oraz na szczeblu centralnym – z Radą Dialogu Społecznego (RDS) na czele. Ustawa nakłada na RDS niezwykle ambitne cele m.in. wspieranie rozwoju społeczno-gospodarczego i innowacyjności, promocje zasady solidarności i partycypacji, poprawę polityk publicznych państwa, a także budowanie kapitału i spójności społecznej. „Sam dialog stanowi element definicyjny społecznej gospodarki rynkowej” – dodał przewodniczący KDS.

W pierwszej części dyskusji eksperci diagnozowali problemy, z którymi musi mierzyć się RDS. „Czas pandemii pokazuje, że potrzeba nam dialogu i spotkań różnych środowisk, a RDS nie jest miejscem, gdzie do takich spotkań dochodzi” – powiedział prezes KIG Andrzej Arendarski. Przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywał w składzie RDS, w którym nie ma m.in. organizacji pozarządowych czy przedstawicieli samorządów terytorialnych. Za problem uznał także płytkość polskiej demokracji, która powoduje zamknięcie na dyskusje z przeciwnikami politycznymi. Do jego wypowiedzi przychyliła się Katarzyna Sadło, ekspertka Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (FRSO), która dodała, że RDS stanowi forum dialogu między rządem oraz organizacjami pracodawców i pracowników, do których nie należą rosnące z roku na rok grupy np. samozatrudnieni czy emeryci. Za problem uznała także próg 300 tys. członków dla organizacji związkowych, które mogą należeć do RDS. Wyklucza to wiele mniejszych podmiotów. Elżbieta Radwan, członkini zarządu Związku Miast Polskich i burmistrz Wołomina podkreśliła nieobecność w RDS organizacji zrzeszających samorządy. Ich opinie, analizy i stanowiska są także ignorowane przez rząd, co prowadzi do chaosu legislacyjnego. „Wszystkie kluczowe decyzje, co do kierunków rozwoju samorządu, które podejmowano w ostatnich kilku latach, zapadały ponad naszymi głowami” – dodała burmistrz Wołomina. Marek Kłoczko, wiceprezes i dyrektor generalny KIG zgodził się z przedmówcami, co do potrzeby reformy składu RDS i ocenił, że dzisiejsza struktura rady odzwierciedla realia społeczne z lat 70. i 80. ubiegłego wieku i nie odpowiada współczesnym potrzebom. „W dialogu powinni brać udział wszyscy istotni uczestnicy artykułujący rzeczywiste interesy całego społeczeństwa” – dodał.

W komentarzu do pierwszej części debaty Jarosław Urbański, publicysta i jeden z założycieli Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza, przypomniał, że w ciągu ostatnich lat gwałtownie spadło uzwiązkowienie i pogorszyła się pozycja pracowników względem pracodawców. W takim układzie, dialog na poziomie zakładu pracy jest asymetryczny, a stosunki autorytarne. „Dialog społeczny powinien zakładać równowagę stron” – mówił. Z kolei Elżbieta Szadzińska, wiceprezes Federacji Konsumentów przypomniała o swoich pozytywnych doświadczeniach z pracy w Komisji Trójstronnej (poprzedniczka RDS). Federacja Konsumentów miała w niej status obserwatora, a w RDS taka kategoria nie została przewidziana. Wiceprezes Federacji Konsumentów opisała także funkcjonowanie Komitetu Społeczno-Ekonomicznego, który jest reprezentatywny pod względem członków i poważnie traktowany przez inne organy UE, a przez uczestników debaty został uznany za wzorcowy.

W drugiej części debaty, w której eksperci proponowali rozwiązania gnębiących dialog problemów, Katarzyna Sadło, ekspertka FRSO wskazała, że należy dostosować cele stawiane przed RDS do jej faktycznego składu. Zaproponowała wykorzystywanie w większym stopniu istniejącego instrumentu zapraszania do prac RDS organizacji, które nie są jej stałymi członkami. Podkreśliła, że istotna jest aktywizacja obywateli i upowszechnienie wiedzy o istniejących dziś instytucjach dialogu społecznego, które znajdują się na marginesie życia społeczno-politycznego. Zaproponowała stworzenie mapy organów i procedur, dzięki którym obywatele mogą zabierać głos. Za kluczową dla funkcjonowania dialogu uznała kulturę polityczną. „Bez kultury można obejść każdą procedurę” – mówiła.

Marek Kłoczko, wiceprezes KIGzwrócił uwagę na wyjątkowo niski poziom kapitału społecznego w Polsce, w porównaniu do innych krajów rozwiniętych. Krzewienie dobrych obyczajów uznał za równie ważne co budowę sprawnie funkcjonujących instytucji dialogu. Poprawy wydolności RDS upatruje w regularnym uaktualnianiu modelu jej funkcjonowania, niezbędnym ze względu na dużą dynamikę zmian społecznych. „Konieczne jest również wykorzystanie w debacie publicznej narzędzi cyfrowych takich jak np. media społecznościowe i wirtualne platformy dialogu, które pozwolą wciągnąć do niej większe grupy obywateli” – dodał wiceprezes KIG. Elżbieta Radwan, członkini zarządu Związku Miast Polskich i burmistrz Wołomina zgadzając się z przedmówcą dodała, że na poziomie gmin konsultacje są już masowo prowadzone za pośrednictwem Internetu. Zaproponowała również stworzenie instytucji Rzecznika Dialogu Społecznego, który byłby odpowiedzialny za całość procesu dialogu. „Zorganizowaliśmy samorząd gospodarczy i terytorialny, a teraz musimy walczyć o to, by jego głos był brany pod uwagę” – kontynuował prezes KIG Andrzej Arendarski.Wymaga to oddolnego nacisku organizacji społecznych, które wspólnie powinny oddziaływać na rząd. Prezes KIG zaproponował także stworzenie forum dyskusji dla tych organizacji, które są pomijane w RDS. W przyszłości mogłoby ono przekształcić się w stałą instytucję, dzięki której każdy mógłby się wypowiedzieć.

Relację wideo z wydarzenia można obejrzeć na kanale YouTube KDS KIG.

Publikację z podsumowaniem wniosków z debaty można pobrać TUTAJ