Bariery rozwoju praw i podmiotowości dziecka w Polsce [opinia]
Ostatnie lata pokazują regres pod względem praw i podmiotowości dziecka w Polsce. Brak politycznej woli zwiększenia dzieciom i ich przedstawicielom uprawnień do wysyłania skarg dotyczących łamania praw bezpośrednio do Komitetu Praw Dziecka ONZ, sparaliżowanie prac państwowej komisji ds. przeciwdziałania pedofilii, radykalne pogorszenie reputacji instytucji Rzecznika Praw Dziecka (RPD), przyjęcie niezwykle restrykcyjnej ustawy o resocjalizacji nieletnich wbrew opinii środowisk pedagogicznych, a także Rzecznika Praw Obywatelskich, to tylko wierzchołek góry lodowej. Listę tę można uzupełniać o wiele innych faktów, takich jak odwlekanie wiążących rozmów na temat tzw. serious case review – systemu szczegółowej analizy każdego przypadku śmierci dziecka w celu zdiagnozowania, jakie elementy systemu zawiodły, żeby móc je naprawić. Trzeba było śmierci Kamilka z Częstochowy, by pod presją opinii publicznej rozwiązanie to zostało wprowadzone do Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego wraz z instytucją adwokata dziecka. To wówczas na jednym z posiedzeń parlamentarnego zespołu praw dziecka dowiedzieliśmy się od wiceminister rodziny i polityki społecznej, że stan przemocy wobec dzieci nie jest w Polsce znany, gdyż nikt go na bieżąco nie monitoruje.