Skip to main content Skip to page footer
Formularz wyszukiwania

Konkurencja o wodę

Obszary zainteresowań:

Jest nas już tak dużo, że zaczynamy walczyć o podstawowe zasoby niezbędne do życia. Choć w Europie o wojnie nie ma mowy, to widoczna jest coraz silniejsza konkurencja o ten zasób między trzema sektorami: zaopatrzenia ludności, rolnictwem i przemysłem - opinia dr Klary Ramm.


Z dużym zainteresowaniem przeczytałam analizę Kiedy wojna o wodę? napisaną przez Pana Generała Jarosława Stróżyka. Batalia już się rozpoczęła, a przytoczone przez Autora dane są zatrważające. Kwestie wojny pozostawiam specjaliście. Chcę zwrócić uwagę na problem coraz silniejszej konkurencji o ten zasób między trzema sektorami: zaopatrzenia ludności, rolnictwem i przemysłem. Niektóre kraje od wielu lat analizują sytuację i mają już opracowane strategie, które mogłyby stać się wzorcem dla pozostałych.

Holandia od lat analizuje ryzyko związane ze zjawiskiem niedoborów wody. Coraz więcej problemów generowanych jest z powodu niskiego stanu wód Renu i Mozy, rosnącego parowania wody powodowanego wysoką temperaturą oraz niskich opadów atmosferycznych. Lato 2018 roku było wyjątkowo suche, co spowodowało znaczne szkody w rolnictwie i przyrodzie. Od początku lipca miał miejsce oficjalny tzw. zagrażający niedobór wody, zadeklarowany przez holenderski Krajowy Komitet Koordynacji Dystrybucji Wody. Wszyscy mieszkańcy zostali zobowiązani do minimalizowania ryzyka. Ze względu na szczególne położenie Holandii, priorytet uzyskały instalacje zapewniające poprawne utrzymanie infrastruktury na granicy morza i lądu.

Również Niemcy są w czołówce krajów od lat pracujących nad poprawnym wdrożeniem rozwiązań usprawniających gospodarkę wodną w coraz trudniejszej sytuacji klimatycznej. W oparciu o dane pomiarów temperatury rejestrowanej od 1881 roku wykazano, że w 2018 była ona o ponad dwa stopnie wyższa, a opady atmosferyczne były o 30% niższe. Różnice regionalne były duże, niektóre regiony od wielu lat rejestrują deficyty opadów, które od kwietnia do późnej jesieni, a miejscowo nawet do grudnia, były poniżej średniej. Suchy rok 2018 okazał się szczególnym wyzwaniem dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę. Przerwy w dostawach spowodowane zostały w szczególności brakiem wiosennych roztopów. Problem stanowiła także jakość pobieranej wody. Gwałtowne opady następujące po długotrwałym suchym okresie oraz wysokie temperatury powodują, że ulega ona poważnym zmianom. To prowadzi do zwiększenia kosztów uzdatniania, które obciążają mieszkańców.

Deficyt wody pogłębiany jest obecnie z powodu słabych opadów, ale też całkowitym brakiem szacunku do wody trwającym wiele lat. Wycinanie lasów, osuszanie mokradeł oraz coraz intensywniejsze rolnictwo powodują pogłębianie się tego problemu.

Szczególnie trudna sytuacja związana była z tym, że zapotrzebowanie na wodę było ekstremalnie wysokie w stosunkowo długim okresie czasu. Susza powodowała większy pobór z wodociągów chociażby dlatego, że wykorzystywano ją do nawadniania terenów zielonych. Doprowadziło to do tego, że wiele zakładów wodociągowych przez długi okres czasu wykorzystywało swoje instalacje na granicy możliwości technicznych. Warto uczyć się na doświadczeniach innych, póki jest na to czas.

Pan Generał wylicza akweny, o które trwają spory międzynarodowe. Myślę, że Azja i Afryka mogłyby uczyć się od Europy, choćby na przykładzie dorzecza Dunaju. Region ten obejmuje 14 państw, z których dziewięć to państwa członkowskie Unii Europejskiej. Jest to dom dla ponad 100 milionów ludzi, czyli jednej piątej ludności UE. Chociaż kraje różnią się pod względem siły gospodarczej, region jest silnie powiązany z potencjałem dalszej integracji i wzrostu. Ma strategiczne położenie, otwierając UE na jej sąsiadów, region Morza Czarnego, Kaukaz Południowy i Azję Środkową. Cała aktywność koncentruje się w dorzeczu najbardziej międzynarodowej rzeki na świecie, która jest główną osią transportową, kluczowym, wzajemnie połączonym dorzeczem hydrologicznym i znanym na całym świecie korytarzem ekologicznym. Coraz poważniejszym wyzwaniem dla regionu staje się zapewnienie dostaw wystarczających ilości wody o odpowiedniej jakości, przy zapewnieniu równowagi ekologicznej. Mając to na uwadze, w międzynarodowym dorzeczu Dunaju uruchomiono projekty realizowane przez instytuty badawcze w pięciu krajach, a także przedsiębiorstwa i instytucje zajmujące się zaopatrzeniem w wodę w dziewięciu krajach. Partnerzy z Austrii, Węgier, Włoch, Rumunii i Słowenii zbadali możliwy wpływ zmian klimatycznych na bezpieczeństwo i jakość zaopatrzenia w wodę i opracowali rozwiązanie, które może być stosowane w przyszłości na poziomie lokalnym i regionalnym.

Europa jest oczywiście w innej sytuacji politycznej i gospodarczej niż niektóre regiony Azji czy Afryki. Tym bardziej powinna czuć misje propagowania dobrych rozwiązań, tak aby nie dopuszczać do konfliktów powodowanych walką o zasoby naturalne.

Pan Generał pisze, że jest nas na świecie coraz więcej. W zasadzie już za dużo. To kontrowersyjne stwierdzenie, ale myślę, że najbardziej ekologiczne byłoby zatrzymanie wzrostu populacji. Jednocześnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem Autora, że zapotrzebowanie na wodę w gospodarstwach domowych rośnie. Szczególnie w Europie maleje. Wynika to z coraz bardziej wodooszczędnych sprzętów i urządzeń AGD. Gospodarstwa domowe zużywają coraz mniej wody na osobę. Podobna sytuacja dotyczy przemysłu. Ponieważ musi on płacić za wodę, to opłaca mu się poszukiwać oszczędnych technologii. Konsekwentna polityka opłat może stać się najlepszym narzędziem do redukcji poboru wody w przemyśle. Najbardziej kontrowersyjny jest niestety sektor rolnictwa. W wielu krajach, również w Polsce, nie płaci on za wodę i w praktyce jest słabo kontrolowany w kontekście jej zużycia. Zgadzam się z Panem Generałem ze stwierdzeniem, rolnictwo w zakresie ekologii pozostaje w tyle i jest największym wyzwaniem dla niemal wszystkich państw świata. Proste i oczywiste jest to, że tam, gdzie woda kosztuje, tam się ją oszczędza. Gdy nie ma opłat, tam leje się bez kontroli.

Jest nas na świecie coraz więcej. W zasadzie już za dużo. To kontrowersyjne stwierdzenie, ale myślę, że najbardziej ekologiczne byłoby zatrzymanie wzrostu populacji.

Pan Generał pisząc o niedoborach i suszy przytacza dane Organizacji Narodów Zjednoczonych, stanowiące kryteria definiujące deficyt, niedobór. Warto przy tej okazji wspomnieć o Zrównoważonych Celach Rozwoju Narodów Zjednoczonych. Cel 6 dotyczy zapewnienia wszystkim ludziom dostępu do wody i warunków sanitarnych poprzez zrównoważoną gospodarkę zasobami wodnymi. Powstało już wiele międzynarodowych inicjatyw, podczas których bardziej rozwinięte kraje i przedsiębiorstwa w skuteczny sposób pomagają słabszym.

Wspomniany przez Autora problem jakości dotyczy w zasadzie wyłącznie zanieczyszczeń powodowanych przez człowieka i jego cywilizację. Istnieją badania, których wyniki są zatrważające i wskazują na znaczące ilości farmaceutyków, środków biobójczych (głównie z rolnictwa), mikroplastiku w największych rzekach świata. Indie są w czołówce producenta i konsumenta środków farmaceutycznych. W wodach regionu i w indyjskich oczyszczalniach ścieków stężenie niektórych substancji (antybiotyki, środki przeciwbólowe, hormonalne) było do 40 razy wyższe niż w innych krajach. Oczyszczalnie nie radzą sobie z usuwaniem wielu substancji, które trafiają do rzek. W dodatku wiele ośrodków nie ma żadnej oczyszczalni i nie oczyszcza ścieków. Również w Europie prowadzi się mnóstwo badań w tym kierunku, gdyż nowe zanieczyszczenia powodowane działalnością człowieka są jednocześnie przyczyną zanieczyszczenia wód, a więc stanowią niebezpieczeństwo dla naszych dzieci i wnuków.

Wyjaśnienia wymaga kwestia zasobów wodnych w Polsce, które Pan Generał podał w swojej analizie. Rzeczywiście dane statystyczne są niepokojące, ale można sobie z nimi poradzić, jeśli podejmie się odpowiednie działania. Retencja wody powinna być priorytetem. Ale nie budowa zbiorników, tylko stawianie na lokalne rozwiązania, takie jak niestosowanie betonów i uszczelnień, budowanie tzw. zielono-niebieskiej infrastruktury, przywracanie mokradeł, sadzenie drzew itd. Niepotrzebne nam kolejne betonowe budowle wodne – wprost przeciwnie! Deficyt wody pogłębiany jest obecnie z powodu słabych opadów, ale też całkowitym brakiem szacunku do wody trwającym wiele lat. Wycinanie lasów, osuszanie mokradeł oraz coraz intensywniejsze rolnictwo powodują pogłębianie się tego problemu.

Najbardziej kontrowersyjny jest niestety sektor rolnictwa. W wielu krajach, również w Polsce, nie płaci on za wodę i w praktyce jest słabo kontrolowany w kontekście jej zużycia. Rolnictwo w zakresie ekologii pozostaje w tyle i jest największym wyzwaniem dla niemal wszystkich państw świata.

Proroctwo Pana Generała o tym, że „dominujące obecnie w wielu państwach trendy populistyczne wydają się być długofalowe, co zmniejsza prawdopodobieństwo zdecydowanego działania klasy politycznej i walki z obecnymi wyzwaniami” jest smutne, ale niestety muszę się z nim zgodzić. Pocieszające są dobre przykłady, z których powinniśmy czerpać inspiracje.

Przyjmuję argument, że Polska nie jest przygotowana na światowy kryzys polityczno-gospodarczy o podłożu klimatycznym. Nie zgadzam się jednak z tym, że NATO czy też Unia Europejska również pomijają problematykę zagrożeń powodowanych przez zmiany klimatyczne. Wiele rozwiązań zmusza kraje członkowskie do podejmowania działań. Myślę tu o zakazie stosowania substancji stanowiących zagrożenie dla środowiska (np. regulacja REACH), czy mobilizowanie do odzysku wody ze ścieków. Z kolei z moich doświadczeń i spotkań z ekspertami NATO wynika, że organizacja stara się zrozumieć problem i podjąć konkretne działania, choć może brakuje w tym wystarczającej determinacji.

Z całej jednak mocy popieram stwierdzenie Pana Generała, że „analizy tego zagrożenia powinny znaleźć się w programach ruchów społecznych i partii politycznych”. Czas podjąć wspólne działania.

 

Przeczytaj analizę gen. Jarosława Stróżyka Kiedy wojna o wodę?

 

_____________________________________

O autorce:

dr Klara Ramm - od kilkunastu lat jest związana z branżą ochrony środowiska. Współpracuje z Izbą Gospodarczą Wodociągi Polskie, reprezentuje polską branżę wodociągowo-kanalizacyjną w federacji EurEau, skupiającej środowisko europejskie tego sektora. Jako członek Zgromadzenia Ogólnego EurEau uczestniczy w działaniach na rzecz ochrony zasobów wodnych i usprawnienia funkcjonowania usług wodociągowych i kanalizacyjnych w UE.