Skip to main content
Search form

Szkolna wspólnota problemów. Nauczyciele muszą być podmiotem zmian

Szkoła nie działa w oderwaniu od rzeczywistości. Relacje między aktorami społeczności szkolnej odzwierciedlają stosunki społeczne panujące w całym państwie. Szkoła działa także w znacznie ważniejszym wymiarze – jest miejscem projektowania przyszłości – życia publicznego, gospodarczego i obywatelskiego. Jest również instytucją, która powinna kształtować postawy oparte na odpowiedzialności obywatelskiej i pełnić rolę strażnika demokracji. Sprawne jej funkcjonowanie gwarantują nauczyciele, których sytuacja pogarsza się z roku na rok - pisze dr Konrad Ciesiołkiewicz, przewodniczący Komitetu Dialogu Społecznego KIG.


Mikrospołeczeństwo

Szkoła daje możliwość awansu, jest szansą na ucieczkę od wielu uwarunkowań rodzinnych i środowiskowych hamujących rozwój osobisty. Służy zatem zwiększaniu mobilności społecznej – daje nadzieję na lepsze jutro. Jest także miejscem, w którym uczniowie nabywają kompetencje obywatelskie. Funkcja szkoły to jednak nie tyle podtrzymywanie zastanego ładu, co dążenie do jego przekształcania i ulepszania. Konstruktywnie krytyczny stosunek do świata jest warunkiem koniecznym funkcjonowania kultury demokratycznej i państwa spełniającego kryteria demokracji. W końcu szkoła jest także środowiskiem kształtującym wrażliwość na różnorodność, miejscem spotkania ludzi o różnych poglądach, pochodzeniu, statusie materialnym i społecznej pozycji. Nabywana w ten sposób zdolność współpracy przekłada się następnie na poszanowanie różnorodności i wzrost kapitału społecznego całego społeczeństwa. 

John Dewey, słynny pedagog i czołowy przedstawiciel amerykańskiego progresywizmu przekonywał, że szkoła jest mikrospołeczeństwem, w którym powinna kwitnąć demokracja oraz poszukiwanie sposobów naprawy jej bolączek. W tym sensie nauczyciele odgrywają centralną rolę w dokonywaniu każdej istotnej zmiany społecznej. Im szybsze tempo przemian, tym bardziej potrzebujemy tych, którzy wspierają nas w ich przeprowadzeniu. To właśnie nauczyciele, trenerzy, animatorzy, szukający wraz z nami nowych rozwiązań dla problemów, przekazujący wiedzę i umiejętności niezbędne do osiągania życiowych i zawodowych sukcesów, są gwarantami reform z ludzką twarzą. 

700 tys. przewodników

Mamy dziś w Polsce ponad 700 tys. nauczycieli, których zadania wykraczają daleko poza przekazywanie wiedzy. Pomagają oni swoim podopiecznym zrozumieć złożoność świata, wspierają budowanie postaw, nabywanie umiejętności oraz naukę ich praktycznego stosowania w życiu. Nauczyciele są dla swoich uczniów przewodnikami, którzy odpowiadają za ukształtowanie u nich wrażliwości na piękno, dobro, prawdę, a przede wszystkim na drugiego człowieka. Działają także jak uszy i oczy systemu państwowo-społecznego, w dobrym rozumieniu tego słowa. Mają bardzo bliski kontakt z uczniami, dzięki czemu mogą diagnozować u nich braki materialne, niedostatki w polityce zdrowotnej, a także niewłaściwe warunki do rozwoju psychofizycznego. W tym wymiarze pełnią zatem również role doradców dla rodziców, samorządu i lokalnych społeczności. 

Niedocenienie i traumatyzacja 

Nauczyciele są obecnie jedną z najbardziej straumatyzowanych grup społecznych w Polsce. Ich środowisko pracy było w ostatnich latach poddane wielu radykalnym przemianom wprowadzanym bez odpowiednich przygotowań i właściwe przeprowadzonego dialogu ze środowiskiem nauczycielskim. Pierwsza fala zmian związana była z reformą edukacji w 2017 roku i likwidacją gimnazjów. Dwa lata później wybuchł największy od 1993 roku strajk nauczycielski, który miał nie tylko charakter walki o godne wynagrodzenia, ale także szerszej debaty o przyszłości polskiej edukacji. Wydaje się, że lekceważący stosunek polityków do nauczycielskich postulatów, przyspieszył odejście z zawodu wielu pracowników systemu edukacji. Krótko po tych zdarzeniach nadeszła pandemia, a wraz z nią wprowadzono edukację zdalną. Warunki pracy nauczycieli uległy wówczas całkowitej zmianie. COVID-19 rozpoczął także okres strachu o zdrowie i życie. Pracownicy oświaty mają dziś największy ze wszystkich grup zawodowych kontakt z niezaszczepionymi przeciw COVID-19 – dziećmi i młodzieżą. Ich praca w trakcie pandemii jest niczym chodzenie po polu minowym.  

Nauczyciele są obecnie jedną z najbardziej straumatyzowanych grup społecznych w Polsce. Ich środowisko pracy było w ostatnich latach poddane wielu radykalnym przemianom wprowadzanym bez odpowiednich przygotowań i właściwe przeprowadzonego dialogu ze środowiskiem nauczycielskim. 

Wszystkie powyższe wydarzenia mają druzgocący wpływ na sytuację kadry pedagogicznej. Połowa badanych nauczycieli przyznaje, że ich kondycja psychiczna jest gorsza niż przed pandemią. Odczuwane trudności i stres są dodatkowo wzmocnione przez konieczność radzenia sobie z radykalnym wzrostem dysfunkcji i zaburzeń wśród uczniów. Należy przypuszczać, że kondycja psychiczna wielu z nich wymaga natychmiastowych działań rzesz  specjalistów – psychologów, psychoterapeutów i psychiatrów, których deficytu doświadczamy od lat. Szczególnie niepokojące jest zjawisko „martwych dusz” – uczniów, którzy wraz z przejściem na naukę zdalną zniknęli z systemu edukacji. 51 proc. nauczycieli nie ma dostępu do pomocy psychologicznej, a tylko 35 proc. zauważa istnienie na terenie szkoły poradni psychologiczno-pedagogicznej. To jak zły jest stan zdrowia psychicznego w społeczności szkolnej, pokazuje także obszary rozwoju, które nauczyciele wskazują jako najważniejsze. Są nimi: potrzeba zdobycia kompetencji psychologicznych, umiejętności rozwiązywania sytuacji kryzysowych oraz radzenie sobie ze stresem.

Kryzys prestiżu zawodowego

Ponad 62 proc. nauczycieli uważa, że pandemia negatywnie wpłynęła na postrzeganie ich zawodu. Przez długi czas byli kozłem ofiarnym, na którym skupiała się krytyka części społeczeństwa wobec obostrzeń wprowadzonych przez rząd – szczególnie edukacji zdalnej. Nauczyciele wskazują upadający prestiż zawodu wśród największych przeszkód w wykonywaniu pracy. W badaniach dotyczących ich statusu społecznego występuje także niepokojąca prawidłowość – im większy ośrodek miejski, tym niższy prestiż pracy w szkole. 

Niskie płace od lat są kluczową barierą dla wielu chcących myśleć o edukacji jak o powołaniu, a jednocześnie utrzymywać własną rodzinę. Z każdym rokiem ubywa nam nauczycieli. Najbardziej pomysłowi często wybierają pracę w biznesie, a najbardziej zaangażowani nierzadko popadają w stan wypalenia zawodowego, którego ogromna skala jest tajemnicą poliszynela. W trwający obecnie rok szkolny wkroczyliśmy z brakami w kadrze nauczycielskiej na poziomie 10 tysięcy osób. 

Nauczyciele muszą być podmiotem zmian 

Kryzys zawodów publicznych, dramatyczna kondycja psychospołeczna Polaków we wszystkich grupach wiekowych oraz głęboka nieufności, której skala wynosi prawie 70 proc., są problemami, wymagającymi podjęcia natychmiastowych i daleko idących działań. Reformy muszą być przeprowadzone zgodnie z podejściem integracyjnym – opierać się na wysłuchaniu potrzeb jednostek i grup społecznych oraz odbywać się w duchu wzajemnego zrozumienia, szacunku i wsparcia. Bez podmiotowego potraktowania nauczycieli, każda zmiana społeczna będzie generować negatywne konsekwencje, ponoszone często jeszcze przez następne pokolenia.

Wsparcie psychologiczne i autonomia szkół  

Należy jak najszybciej zapewnić wsparcie psychologiczne dla nauczycieli i pedagogów. Nie ma posiadamy dzisiaj i przez lata nie będzie wystarczającej liczby psychiatrów i psychologów. Musimy postawić na ruchy oddolne i samopomoc. Odpowiedzialność za to spoczywa na barkach nie tylko samorządu i rządu, ale także każdego z nas.  

Istotna jest również autonomia szkół, która stanowi o sile społeczności lokalnych. Ostatnie działania rządu podejmowane wobec ustroju szkolnego, ograniczają autonomię szkolnictwa, która była z trudem budowana po 1989 r. Szkoła jako centrum życia lokalnego czerpie ze środowiska, w jakim funkcjonuje. Zapewnienie jej niezależności umożliwia podejmowanie odważnych decyzji przez dyrekcję, eksperymentowanie nauczycieli z nowymi metodami wychowawczymi, a także  „wyprowadzanie” nauczania ze szkoły do przestrzeni publicznej – biblioteki, domu pomocy społecznej czy lokalnego parku. 

De-radykalizacja i szacunek do nauczycieli 

Niezbędne jest przeciwstawienie się przez szkołę postępującej radykalizacji społecznej i przeciwdziałanie politycznej polaryzacji poprzez naukę krytycznego myślenia. Konieczne jest zwrócenie uwagi uczniów na zniekształcenia poznawcze, ale przede wszystkim na zdobywanie kompetencji niezbędnych do prowadzenia dialogu i rozwijanie zainteresowania uczniów złożonością otaczającego nas świata. Działania de-radykalizacyjne powinny być przedmiotem zainteresowania kadry dydaktycznej, włącznie z potrzebą poruszania i dekodowania w trakcie zajęć bieżących konfliktów ideologicznych. 

To jednak nie wystarczy. Najwyższa pora na docenienie pracy nauczycieli, szczególnie w czasie pandemii i potraktowanie ich wysiłków jako służby publicznej. Potrzeba nam dziś organizacji długotrwałej i systemowej kampanii społecznej, uświadamiającej złożoność ról pełnionych przez nauczycieli i wagę ich pracy. Szlak został już przetarty. Fiński system oświatowy, uznawany za jeden z najlepszych na świecie, swoje reformy także rozpoczynał od prowadzenia kampanii mających na celu wzmocnienie prestiżu społecznego zawodu nauczycielskiego. Dzisiaj praca ta stanowi dla Finów powód do dumy, a nauczyciele obdarzani są szczególnym zaufaniem społecznym. 

Musimy stworzyć warunki, które sprawią, że znajdą się osoby gotowe zrezygnować z karier rynkowych, by pełnić misję nauczyciela. By naprawdę zadbać o nasze dzieci musimy najpierw podejść z troską do nauczycieli, bo to od nich zależy przyszłość nas wszystkich. 

Powinna powstać także ustawa umożliwiająca realne uhonorowanie najbardziej zaangażowanych nauczycieli i pedagogów. Nowe prawo musi zapewnić tym wyjątkowym osobom nadzwyczajne uprawnienia do korzystania z transportu publicznego, psychoterapii czy leczenia. Musimy stworzyć warunki, które sprawią, że znajdą się osoby gotowe zrezygnować z karier rynkowych, by pełnić misję nauczyciela. Dziś w warunkach niskiego prestiżu, skromnych płac i kryzysu zaufania, dokonanie takiego wyboru traktowane jest jako całkowicie irracjonalne. By naprawdę zadbać o nasze dzieci musimy najpierw podejść z troską do nauczycieli, bo to od nich zależy przyszłość nas wszystkich. 

Artykuł powstał w związku z II edycją wydarzenia pt. „Kongres PRACA – nowa solidarność?”, który odbył się 30 listopada 2021 r. i był poświęcony pracy w zawodach sektora publicznego, m.in. pracy nauczycieli, medyków oraz pracowników szeroko rozumianej służby publicznej.

Bibliografia:

https://www.szkolazklasa.org.pl/zdrowie-psychiczne-uczniow-i-uczennic-oczami-nauczycieli-i-nauczycielek-raport-z-badania/
https://fundacja.orange.pl/files/user_files/user_upload/badania/Miedzy_pasja_a_zawodem-raport.pdf

________________________________

O autorze:

dr Konrad Ciesiołkiewicz - przewodniczący Komitetu Dialogu Społecznego KIG oraz Zespołu ds. dialogu w edukacji, prezes Fundacji Orange, uczestnik prac Laboratorium Więzi, z wykształcenia jest psychologiem oraz doktorem nauk społecznych. Ukończył wiele szkoleń z zakresu spraw społecznych, w tym Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”, Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, praw dziecka i edukacji obywatelskiej.
ciesiolkiewicz.pl